Panna z Bajki
ISBN: 9788324076451 Autor: Katarzyna Michalak
Rodzaj oprawy: Miękka
Rok wydania: 2021
Liczba stron: 320
Wydawca: Znak
Katarzyna Michalak powraca... Tym razem zabiera czytelników do przytulnego domu w środku lasu. To właśnie tam mieszka nietypowa "Panna z bajki"!Kilka lat temu Hannę spotkała tragedia, która boleśnie naznaczyła jej życie. Miłośniczka filmu zaszywa się w lesie, w którym znajduje piękny domek niczym z dawnych opowieści. Hanna realizuje w nim swoją największą pasję - pisanie scenariuszy filmowych - ale i oddaje się rozmyślaniom o swojej przeszłości. Pragnie zapomnieć o dawnych tragediach i na nowo nauczyć się patrzeć odważnie w przyszłość.Leśne schronienie Hanny często odwiedzają jej najlepsze przyjaciółki. Magda również jest związana z światem filmu i od lat współpracuje z pewnym reżyserem, w którym sekretnie się kocha. Lena tymczasem udaje, że nie dba o miłość, ale w tajemnicy marzy o mężczyźnie, który zawróci jej w głowie i skradnie serce. Obie kobiety postanawiają połączyć siły i pomóc Hannie. Chcą sprawić, że jeden z jej scenariuszy zostanie zauważony i zrealizowany. Nie będzie łatwo... Z takimi przyjaciółkami wszystko jest jednak możliwe! Hanna nie tylko staje przed nowymi wyzwaniami, ale i spotyka kogoś, kto sprawia, że jej serce zaczyna bić szybciej. Co się stanie, gdy kobietę ponownie dopadną cienie przeszłości?Fragment 1– Chciałabym takiego Olgierda – odezwała się nagle Hania rozmarzonym głosem. – Pal sześć moje uprzedzenia do facetów. Jego bym chciała…– Nic prostszego. Wyjdź za swoje szczelne ogrodzenie i go poszukaj. – Magda w ciemnościach wzruszyła ramionami. – Przypominam, że w domku na kurzej nóżce takiego Olgierda nie znajdziesz.– W ogóle go nie znajdzie, bo to facet z jej scenariusza. On nie istnieje – zauważyła trzeźwo Lenka.– Gdzieś tam jest – upierała się Magda. – Ja bym znalazła.– To wyczaruj go Hani.– A wiesz co? Właśnie że to zrobię.Lenka uniosła się na łokciu i wyciągnęła do Magdy dłoń.– Zakład, że nie?– Zakład.– Daję ci miesiąc…– Miesiąc? – jęknęła tamta. – W miesiąc dla siebie bym nie znalazła! A co dopiero dla naszej wybrednej kumpeli!– Nie jestem wybredna – wtrąciła Hania. – Po prostu mam uraz do mężczyzn.– To co? – Magda poderwała się nagle. – Idziemy go szukać!– Teraz? W środku nocy?– Zegar tyka: tik-tak, tik-tak. Jeśli przegram? – zwróciła się w stronę Lenki.– Sprzedajesz swojego rzęcha i kupujesz coś fajnego.– Ale ja kocham swoją oploidę!– Złom na czterech łysych oponach…– Okej, sprzedam ją. – Magda uśmiechnęła się nagle. – Jeśli zaś wygram… – zawiesiła głos dla lepszego efektu – ty, Lenoido droga, w ciągu pół roku wychodzisz za mąż.– Nie!– Tak, tak. Twój mąż za mojego opla. To uczciwa wymiana.– No chyba żartujesz! – Lenka zamachała rękami. – Porównuje rozpadający się samochód do żywego człowieka i twierdzi, że to uczciwe? Hanka, powiedz coś jej!Hania pokręciła tylko głową. Była coraz bardziej ciekawa, czym skończy się ten zakład. Kto wyjdzie za mąż, kto znajdzie miłość, a kto miłość – do opla, wypłowiałego niczym gatki babci – utraci…Fragment 2– A jeśli ktoś zna powód, dla którego to małżeństwo nie może być zawarte, niech powie teraz albo zamilknie na wieki – rzekł z powagą ksiądz.Po jego słowach zapadła zwyczajowa cisza. I nagle w tej ciszy rozległ się dźwięczny, męski głos:– Ja znam.Brwi księdza pofrunęły do góry. Uśmiech na twarzy pana młodego zgasł. Panna młoda wyszarpnęła ręce z jego uścisku i, jak wszyscy, zwróciła się w stronę drzwi kościoła, teraz szeroko otwartych.Stał w nich młody, diabelnie przystojny mężczyzna. Nagle zrobił krok na przód i powtórzył:– Ja znam. Czy pan młody wie, że jego urocza oblubienica spodziewa się dziecka? – Zrobił chwilę przerwy, dorzucił: – Mojego dziecka? – i… uśmiechnął się.Patrzyli na niego w milczeniu przez trzy, może cztery uderzenia serca. Jedni mieli wymalowany na twarzy szok, inni konsternację. Cisza nabrzmiewała…Przerwał ją wreszcie czyjś zirytowany głos:– Co to ma być, do jasnej cholery?! Kim jest ten koleś?!A potem padło rozbawione:– Cięcie! To się nazywa wejście!Goście siedzący w ławach ożyli jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki, zaczęli między sobą komentować pojawienie się nieznajomego, ale już bez zbytniej ciekawości. Ot, reżyser znów wyciął im numer i wprowadził do obsady nowego amanta, całkiem, całkiem zresztą.– Znasz go? – Anka, grająca pannę młodą, zwróciła się półgłosem do Marka, swojego „narzeczonego”.– Na oczy faceta nie widziałem. Skąd szef wytrzasnął takiego…? – Obciął mężczyznę nieprzyjaznym spojrzeniem.Ten, nic sobie nie robiąc z wywołanego zamieszania, zmierzał pewnym krokiem do miejsca, gdzie zasiadał reżyser.– Piętnaście minut przerwy! – zakrzyknął gromkim głosem ten ostatni, co ekipa przyjęła ze słabo skrywaną ulgą.Fragment 3Hania Ruczaj miała dwie wielkie miłości: seriale oraz domek letniskowy taty. Ociepliła go – domek, rzecz jasna, nie tatę. Położyła nowy dach, doprowadziła wodę, gaz i szybki internet. Uprzytulniła zasłonami w bratki, plecionymi ręcznie dywanikami, stertą poduszek oraz najrozmaitszymi kurzołapkami. W godnym miejscu postawiła wygodną kanapę, w jeszcze godniejszym spory telewizor. Na koniec ochrzciła chałupkę Bajką i przeprowadziła się do niej z centrum Warszawy, gdzie dotąd mieszkała w zabytkowej kamienicy razem z tatą.Ani przez chwilę nie żałowała tego kroku. W Bajce była szczęśliwa.Gdy dom był gotowy, ściągała do Bajki swoje dwie ukochane psiapsióły, a znały się od piaskownicy, i czytała im swój scenariusz. Wieczorem wykładały na kawowy stolik co tam która przyniosła pysznego, włączały telewizor, podpinały go do kompa i z zapartym tchem śledziły ciąg dalszy serialu. Cóż to były za emocje, gdy Hania rozwinęła akcję lepiej niż uznani scenarzyści! Ile było radości i triumfalnych okrzyków, gdy udało jej się trafić w fabułę serialu.– Hanuś, jesteś genialna! – wrzeszczała Lenka Maryś, młodsza od Hani o rok drobna blondynka. – Ja bym tego nie wymyśliła! ONI tego nie wymyślili! Pisz dalej, dokończ, a potem ślemy do producentów i zrobisz karierę w telewizji. Gdzie tam w telewizji, w Netfliksie! Cały świat będzie z zapartym tchem oglądał twoje seriale. Oscara dostaniesz! – Lenka nigdy nie poprzestawała na małym. Rozkręcała się dotąd, aż osiągała górny pułap. W tym przypadku Oscara, w innym papieża.Opinie czytelniczekDługo wyczekiwana powieść Katarzyny Michalak zachwyca! „Panna z Bajki” to cudowny powrót autorki. Co więcej, dostałam dokładnie to, za czym się stęskniłam. Mnóstwo emocji, garść humoru, wyjątkowe relacje między bohaterami, przyjaźń na dobre i na złe, poruszające serce emocje! Cudo! Jestem zakochana w tej powieści.Anna1989Katarzyna Michalak, jaką znamy i kochamy! Urocza, zachwycająca, wrażliwa i nie przebierająca w słowach. Książka z humorem i pazurem! Nie mam pojęcia, jak autorce udało się połączyć wszystkie te cechy, ale gwarantuję, że będziecie zachwycone! Ja byłam!MonikaSNo i bach. Mam trzy przyjaciółki! Czuję się, jakbym z Hanią, Magdą i Lenką przyjaźniła się od lat. Fantastyczne dziewczyny, od pierwszej strony bardzo im kibicowałam. Pozostaje mi podziękować za szczery uśmiech i łzy wzruszenia. Bardzo wam polecam! „Panna z Bajki” to powieść, którą musicie przeczytać!Daria KosikO autorceKatarzyna Michalak jest cenioną polską powieściopisarką, która zachwyciła czytelników swoimi romantycznymi historiami. Znana jest m.in. z wzruszającej "Serii mazurskiej" i powieści kryminalno-erotycznej pt. "Drań".